Oni w środy jedzą...

Dziwne prawda? Nie w soboty, nie w piątki i nie w czwartki. Dziś niedużo. Sami stalo klienci. Jakieś montaditos, crepes. I rodacy. Dlaczego tak rzadko zbłądzają na Playa San Juan? Interneta nie mają czy co? Angielki wczorajsze co miały już definitywnie wylecieć wróciły, ba w większym gronie. 6 tlenionych babeczek, wesolutkich pijących 1szą, kolejkę i drugą i trzecią... Taki marny dzień, ale jaki piękny rachunek. Wiwat brytyjskie związki zawodowe! Strajk komunikacyjny tam na Wyspach ma oto dla mnie wymierne

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ile to wszystko kosztuje czyli kasa, kasa, kasa.

Oni w środy jedzą...

Chłodna enklawa w piekielnym gorącu.